Pierwsze wzmianki o występowaniu minerałów uranowych na terenach dzisiejszej Polski (Dolny Śląsk), pochodzą z drugiej połowy XIX w. Do końca dziewiętnastego stulecia uran nie miał jednak żadnego zastosowania i traktowano go raczej jako odpad w innych rudach. Sytuacja ta uległa zmianie, po odkryciu leczniczych właściwości radu. Ponieważ rad w niewielkich ilościach zawsze towarzyszy rudom uranu, szybko stały się one poszukiwanym surowcem i podjęto próby ich wydobycia, także na Dolnym Śląsku. Do lat '20 XX w. ograniczano się jednak jedynie do przerobu surowca znajdującego się już na hałdach. Na przełomie lat '20 i '30 prowadzono pierwsze wydobycie rud uranu z pojedynczych, płycej położonych złóż. W latach 1935–1942 wydobyto
łącznie ponad 76 ton rudy uranowej. Pozyskano z niej 3601 gramów radu, sam uran nadal nie miał jednak żadnego zastosowania.
(Zabudowania kopalni "Bergfreiheit", potem "Wolność" w roku 1910, tu właśnie odkryto najznaczniejsze złoża rudy uranowej)
Dopiero w czasach drugiej wojny światowej, gdy odkryto zjawisko reakcji łańcuchowej uran stał się surowcem strategicznym. Jego poszukiwania i wydobycie w Sudetach objęte były w III Rzeszy ścisłą tajemnicą. Wiadomo tylko, że w latach 1943–1944 wydobyto
około 72 tony rudy uranowej. Cała ruda wydobyta w Sudetach (głównie w Kowarach) była przerabiana w zakładach w niemieckim Oranienburgu. W kwietniu 1945 roku zakłady te stały się celem amerykańskiego nalotu bombowego, który obrócił całą fabrykę w stertę gruzu. Gdy teren ten zajęła Armia Czerwona, radzieccy specjaliści znaleźli w ruinach pewną ilość rudy uranowej oraz pojemniki z gotowym koncentratem. Zamieszczony na nich opis świadczył, że surowiec pochodził z miejscowości Kowary w Sudetach. Sowieci niezwłocznie skierowali tam grupę specjalistów w celu oceny możliwości dalszej eksploatacji rud uranowych w regionie.
Po II wojnie światowej znajdujące się w Sudetach kopalnie były w większości bardzo zdewastowane. Wstępne badania nie były zbyt obiecujące i Rosjanie szybko wycofali się z planów wydobycia rudy uranowej na Dolnym Śląsku. Kopalnie przejęła polska administracja i rozpoczęto tam wydobycie innych surowców - głównie rudy magnetytowej. W roku 1947 Instytut Geologiczny prowadził szeroko zakrojone badania mające na celu ustalenie potencjału wydobycia poszczególnych surowców, także w Sudetach. W toku prac w kilku miejscach ujawniono występowanie mineralizacji uranowej, co zaowocowało ponownym zainteresowanie się Rosjan całą sprawą. Jeszcze w tym samym roku podpisano polsko-radzieckie porozumienie w sprawie poszukiwania i wydobycia rud uranu w Polsce przez ZSRR. Umowa ta była dla strony polskiej bardzo korzystna: Związek Radziecki zobowiązał się dostarczyć cały sprzęt poszukiwawczy i górniczy, specjalistów oraz pokryć wszelkie koszty poszukiwań, budowy kopalń, wydobycia i transportu rudy. Rosjanie musieli też opłacać polskich górników pracujących w kopalniach i dodatkowo płacić Polsce za każdy wydobyty kilogram rudy, po bardzo korzystnym kursie. W zamian Sowieci mieli właściwie wolną rękę we wszystkich kwestiach związanych z poszukiwaniem i wydobyciem uranu na terenie Polski.
1 stycznia 1948 roku Rosjanie utworzyli w Polsce przedsiębiorstwo "Kowarskie Kopalnie", którego siedziba znajdowała się w Kowarach. Załogę polskich górników zasilono kadrą 43 specjalistów z ZSRR. Powstały warsztaty, laboratoria i magazyny działające na potrzeby poszukiwań oraz wydobycia rud uranu. Pod koniec 1948 roku w "Kowarskich Kopalniach" pracowało już ponad 2500 osób. Pod koniec roku 1950 przedsiębiorstwo zatrudniało niemal 8000 pracowników. Rok później, w 1951, zmieniono nazwę "Kowarskich Kopalni" na "Zakłady przemysłowe R-1 w Kowarach".
(Otoczone murem osiedle górników uranowych w Stroniu Ślaskim, lata '50)
W celu utrzymania całego przedsięwzięcia w ścisłej tajemnicy, "Zakłady przemysłowe R-1" były niemal samowystarczalne. Specjaliści z przedsiębiorstwa samodzielnie prowadzili poszukiwania geologiczne, wykopy pilotażowe, budowali kopalnie, eksploatowali, przerabiali i badali wydobytą rudę. Do roku 1952 przebadano już niemal całe Sudety, grupy badawcze zakładów R-1 skierowano więc do poszukiwań w innych rejonach Polski. Prowadzone prace wydobywcze miały imponujące rozmiary, do roku 1955 w samych Kowarach wydrążono 43 sztolnie, 36 szybów i około
300 kilometrów podziemnych wyrobisk górniczych. W Kletnie powstały 3 szyby,
28 sztolni i około 20 kilometrów podziemnych wyrobisk. Na terenie Miedzianki wykopano 2 szyby i około
40 kilometrów wyrobisk. Na obszarze całej Polski w sumie wykryto w tym czasie 17 złóż rudy uranowej oraz kilkaset miejsc występowania anomalii promieniotwórczych. Zdecydowaną większość z nich przebadano metodami górniczymi i eksploatowano.
W roku 1954 bogate złoża rudy uranu odkryto w ZSRR. Z tego powodu Sowieci zaczęli stopniowo przemieszczać specjalistów i sprzęt z terenu Polski, w głąb Związku Radzieckiego. W związku ze spadkiem zainteresowania Rosjan wydobyciem polskiego uranu, w okresie destalinizacji, w roku 1956 kopalnie przekazano administracji polskiej. Nowe władze niemal całkowicie zrezygnowały z prac badawczych i poszukiwawczych, ograniczając się jedynie do eksploatacji znanych złóż. Zasoby uranu na istniejących wyrobiskach zaczęły się szybko wyczerpywać, a wydobycie rudy wkrótce spadło. Warsztaty zakładów R-1 zostały odłączone od przedsiębiorstwa i przekształcone w fabrykę automatów tokarskich. Hałdy kopalni uranu zaczęto wykorzystywać do produkcji kruszywa, na potrzeby budowy dróg i linii kolejowych. W roku 1959 zespół geologów z zakładów R-1 podsumował dotychczasową pracę przedsiębiorstwa. Sprawozdanie przeanalizowała Państwowa
Rada do Spraw Pokojowego Wykorzystania Energii Jądrowej. W 1961 roku podjęto decyzję o próbnym uruchomieniu w Polsce produkcji koncentratu uranowego. Proces technologiczny opracował polski Instytut Badań Jądrowych. Następnie w Kowarach wyprodukowano niewielką partię testową koncentratu. Wkrótce w latach 1963-66 w "Zakładach R-1" powstał doświadczalny "Zakład Wzbogacania Rud", gdzie przerabiano rudy uranu na koncentrat chemiczny. Powstały koncentrat wykorzystywany był w krajowych laboratoriach badawczych oraz dla potrzeb medycznych. Nadwyżki eksportowano do ZSRR. W tym czasie w
laboratoriach zakładów R-1 podjęto też badania nad przerobem rud
pierwiastków promieniotwórczych oraz opracowywano technologię produkcji
pierwiastków ziem rzadkich. Mimo tego w latach '60 "Zakłady R-1" mocno podupadły. W roku 1962 zatrudniano tu już tylko około 800 pracowników. Miało to związek z faktem, że w tym czasie polski rząd zrezygnował z rozwoju programów energetyki jądrowej. Wkrótce przedsiębiorstwo w Kowarach musiało całkowicie porzucić prowadzenie prac wydobywczych, na rzecz przerobu już wydobytych materiałów. Produkcję koncentratu uranowego w "Zakładach R-1" ostatecznie wstrzymano w roku 1972. 1 stycznia 1973 roku
"Zakłady Przemysłowe R-1 w Kowarach" zostały zlikwidowane, na mocy zarządzenia Pełnomocnika Rządu do Spraw Pokojowego Wykorzystania Energii
Jądrowej. W latach '80 rozważano jeszcze możliwość wznowienia eksploatacji rud uranu w Polsce, planów tych jednak nie zrealizowano. Tak więc zamknięcie kowarskich zakładów "R-1" kończy historię wydobycia uranu w Polsce. Przynajmniej na razie...
(Brama na teren "Zakładów R-1" w Kowarach - stan obecny)
Łącznie w ciągu całej historii wydobycia, w Polsce wyeksploatowano rudę o całkowitej zawartości 850 ton czystego uranu. Największe i najważniejsze polskie kopalnie uranu znajdowały się w: Kowarach, Podgórzu, Miedziance, Radoniowie, Kletnie, Głuszycy Dolnej (Grzmiącej) oraz w Rudkach.
Pozostałe wpisy o górnictwie uranu można przeczytać tutaj: [link]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz