wtorek, 29 grudnia 2015

Medal za uczestnictwo w likwidacji skutków Awarii w Czarnobylu.

Medal przyznawany był każdemu kto uczestniczył w usuwaniu skutków awarii w elektrowni w Czarnobylu. Pomimo, że katastrofa ta miała miejsce w roku 1986 to medale przyznawano dopiero pięć lat później, w roku 1991, przez co niektórzy otrzymali je pośmiertnie. Medalami tymi odznaczono około 500 000 osób i tę liczbę często podaje się jako liczbę Likwidatorów. 

Medal wykonany jest z brązu, składa się z czerwonego emaliowanego krzyża, i okrągłej niebieskiej tarczy z czarną obwódką. W obwódce umieszczono napis "Uczestnik likwidacji skutków awarii CzAES" (Участник ликвидации последствий аварии ЧАЕС). Na niebieskim polu umieszczono czerwoną kroplę krwi i trzy przerywane linie oznaczone greckimi literami (α,β,γ) oznaczającymi trzy rodzaje promieniowania jonizującego.

piątek, 18 grudnia 2015

Opuszczony szpital w Raciborzu

Budynek wybudowano w latach 1895-97, a szpital miejski mieścił się tu aż do roku 2004. Obecnie budynek jest zaniedbany i ulega ciągłej dewastacji. Budowla jest bardzo ciekawa, była wielokrotnie rozbudowywana, większość zabudowań wzniesiono w stylu neogotyckim, z późniejszymi modernistycznym wstawkami. Szpital odwiedziłem dwukrotnie, zdjęcia pochodzą z jesieni 2014 roku.

Budynek szpitala.
Wejście główne, czas się tu zatrzymał.
Gabinet rentgenowski.
Fragmenty instalacji, jeszcze nie rozkradzione przez złomiarzy.
Stół prosektoryjny.
Sale operacyjne.

Zdewastowana kaplica.

Kratka wentylacyjna z poniemieckimi oznaczeniami.
Pozostałe pomieszczenia. 


czwartek, 17 grudnia 2015

"Ołowiany świt" Michał Gołkowski

Ołowiany świt autorstwa Michała Gołkowskiego to pierwsza polska powieść osadzona w uniwersum "S.T.A.L.K.E.R.A.". Za naszą wschodnią granicą książki takie powstają już od jakiegoś czasu. Zresztą trudno się dziwić, gra "S.T.A.L.K.E.R." odniosła niemały sukces, a powstanie książek osadzonych w jej realiach było tylko kwestią czasu.
Okładka "Ołowianego Świtu"

W Polsce książki ze stalkerskiego uniwersum wydawane są przez Fabrykę Słów w cyklu "Fabryczna Zona".  Historia "Ołowianego świtu" opowiada o przygodach stalkera znad Wisły znanego jako "Miś". Książka ta nie jest tak do końca powieścią, jest podzielona na rozdziały - opowiadania, w których w większości przewija się jeden główny wątek. Jednak są też, dodatkowe opowiadania, niezwiązane z fabułą, które wprowadzają nas w  klimat czarnobylskiej strefy. W opowieści nie mogło zabraknąć obowiązkowych elementów, takich jak rzucanie przed siebie muterek w celu wybadania terenu, czy samej Zony przyciągającej jak magnes swym tajemniczym urokiem. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, opowieść jest bardzo klimatyczna, i świetnie oddaje zonę jaką znamy z gier "S.T.A.L.K.E.R.". Zachęcam do przeczytania, dla fanów stalkera moim zdaniem pozycja obowiązkowa.

środa, 16 grudnia 2015

Bagnet AK 6H4

Dobry nóż to dla stalkera ważna rzecz. Ciekawym i klimatycznym nożem jest 6H4, którego sam używam. 6H4 to bagnet do Automatu Kałasznikowa, skonstruowany w ZSRR w drugiej połowie lat '60. Miał zastąpić poprzednie bagnety 6H3. Zaprojektowano go z myślą o AKM ale dzięki zunifikowanym standardom Układu Warszawskiego pasuje także do wszystkich późniejszych modeli AK a także do SWD oraz wielu współczesnych karabinków np. An-94 czy chociażby polskich Beryli. Bagnety 6H4 były produkowane w kilku państwach Układu Warszawskiego, między innymi w Polsce, NRD czy Rumuni i często różniły się szczegółami od radzieckiego pierwowzoru. Posiadany przeze mnie egzemplarz jest polskiej produkcji. Od wersji radzieckiej różni się brakiem piły na głowni, oraz pochwą, która jest w górnej części izolowana gumą, zamiast powleczona tworzywem na całej długości. Po połączeniu bagnetu z pochwą za pomocą specjalnego bolca u dołu pochwy otrzymujemy nożyce do cięcia drutu. Izolacja na pochwie i rękojeści (bakelitowa w wersji radzieckiej i bakelitowo - gumowa w wersji polskiej) pozwala na cięcie kabli pod napięciem, np. od wojskowej radiostacji czy telefonów polowych. W sytuacji ekstremalnej możliwe jest także cięcie drutów kolczastych pod napięciem, ale nie zaleca się tego. Żabka od bagnetu mocowana jest na karabińczyk i jest możliwość jej odpięcia, tak samo skórzanego paska przy rękojeści.

Widok bagnetu.
Numery wybite na rękojeści i na pochwie. Rzadko zdarzają się zgodne numery.
Bagnet połączony w nożyce.

wtorek, 15 grudnia 2015

"The Day The World Died" - Miracle of Sound

Autorem piosenki "The Day the World Died" jest amerykański artysta Gavin Dunne, tworzący pod pseudonimem Miracle of Sound. Utwór ten, to hołd dla gry "Metro: Last Light". Piosenka doskonale oddaje przekaz książki "Metro 2033" (Метро 2033) Dmitrija Głuchowskiego, na której oparte są gry z serii Metro. Zapraszam do obejrzenia poniższego klipu z piosenką, oraz fragmentami wcześniej wspomnianej gry.


Tekst:
The day the world died
We disappeared
Past rusted turnstiles
We persevere
The wheels of conflict
Still move and turn
The day the world died
Nothing was learned


And the future's a tunnel stretching endlessly
Into nothing stumble in the black
And the light at the end is but a treachery
It will blind you and force you back

 

The day the world died
We kindled doom
We burned the outside
Took to the gloom
But history's lessons
Are snubbed and spurned
The day the world died
Nothing was learned

 

День, когда умер мир
 

And the future's a tunnel stretching endlessly
Into nothing stumble in the black
And the light at the end is but a treachery
It will blind you and force you back

 

Once more we divide
From peace we turn
The day the world died
Nothing was learned 


Tłumaczenie:
W dniu, gdy umarł świat
Zniknęliśmy
Za zardzewiałe bramki
I trwamy wciąż
Koła niezgody
Wciąż w ruchu są
W dniu, gdy umarł świat
Nie nauczyliśmy się nic

A przyszłość to tunel bez końca

O nicość potykamy się w ciemnościach
A światło na końcu jest zdradzieckie
Oślepi cię i zepchnie w tył

W dniu, gdy umarł świat
Roznieciliśmy zagładę
Spaliliśmy zewnętrze
Poszliśmy w mrok
Ale z historii nauk
Nie robimy sobie nic
W dniu, gdy umarł świat
Nie nauczyliśmy się nic

Dzień, w którym umarł świat

A przyszłość to tunel bez końca

O nicość potykamy się w ciemnościach
A światło na końcu jest zdradzieckie
Oślepi cię i zepchnie w tył

I znowu się dzielimy
Odwracamy od pokoju
W dniu, gdy umarł świat
Nie nauczyliśmy się nic

niedziela, 13 grudnia 2015

Modlin

Twierdza Modlin powstała już na początku XIX w. Jest wykorzystywana przez armię od czasów napoleońskich do dziś, choć obecnie znajduje się tu raczej tylko kilka wojskowych magazynów. Jednak w czasach zimnej wojny wstęp na teren miasta mieli tylko wojskowi i ich rodziny, a w Modlinie stacjonowało kilka jednostek wojskowych. Obecnie duża część terenu jest opuszczona. Modlin odwiedzałem wielokrotnie, a zdjęcia pochodzą z roku 2013.