niedziela, 3 czerwca 2018

Odkażanie Prypeci cz. 1

Po awarii w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej, która miała miejsce 28 kwietnia 1986 roku, rozpoczęła się długa i skomplikowana akcja usuwania skutków katastrofy. Jej głównym celem było ograniczenie rozprzestrzeniania się skażenia oraz odkażenie miejsc już zanieczyszczonych substancjami radioaktywnymi. Poniżej archiwalne zdjęcia prezentujące akcje dezaktywacji w jednej z dzielnic Prypeci. Fotografie wykonano w roku 1986 lub 1987.

Na zdjęciach widać strażaków, którzy stanowili dużą część "likwidatorów", czyli personelu zajmującego się usuwaniem skutków awarii.
Umundurowanie strażaków, oraz oznaczenia pojazdów wskazują na ich wojskowe pochodzenie. Większe jednostki wojskowe w ZSRR posiadały własne zastępy straży pożarnej, były one szeroko wykorzystywane po Katastrofie Czarnobylskiej. Taka jednostka znajdowała się między innymi w kompleksie "Czarnobyl-2" opisanym przeze mnie tutaj: [link]
Strażacy na zdjęciach wydają się nie mieć żadnego wyposażenia chroniącego ich przed skażeniem. Jedynie na pierwszym i ostatnim zdjęciu można dojrzeć prowizoryczne półmaski osłaniające usta i nos.
Na zdjęciach widoczne są wozy strażackie na podwoziach Ural 375 oraz ZiŁ-130. Pojazdy gaśnicze świetnie nadawały się do odkażania wysokich budynków. Z armatek wodnych pod ciśnieniem pompowano na ściany bloków specjalną pianę, mającą zmyć radioaktywny pył i związać substancje promieniotwórcze.
Na zdjęciach rzuca się w oczy nietypowe podłoże. Osiedle wygląda niczym plac budowy, pomiędzy blokami nie ma trawy ani krzewów, jedynie rozjeżdżona ziemia. To również ślad akcji likwidacyjnej. Skażoną glebę i rośliny zdzierano przy pomocy buldożerów lub łopat, a następnie zasypywano w mogilnikach. Czasem skażony teren nawożona kilkunastocentymetrową warstwę świeżej, nieskażonej ziemi. Widać, że likwidatorzy biorący udział w akcji poruszają się głównie po chodnikach ułożonych z betonowych płyt, unikają kontaktu z glebą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz